Od kilku lat do Jordanii Polacy latają bezpośrednio z kraju, dlatego wpisów na blogach jest sporo. Tutaj chcę Wam pokazać jak wyjść nieco poza schemat zwiedzania, jednocześnie widząc to, co najlepsze ?. Jednym słowem, zdradzę, jak zaplanować zwiedzanie pustyni Wadi Rum samodzielnie, ominąć tłumy w Petrze, obejrzeć z lokalsami zachód słońca nad Morzem Martwym, czy zanurzyć się w gorących wodach jednych z najpiękniejszych naturalnych źródłach świata.
„Top 10” Jordanii w skrócie (niekoniecznie w tej kolejności):
Do Jordanii jedzie się przede wszystkim zobaczyć Petrę. Pozostałe miejsca wybieramy wg upodobań i dostępnego czasu.
- Petra – starożytne miasto wykute w skale, jeden z 7 nowożytnych cudów świata
- Wadi Rum – na tej pustynnej dolinie kręcono m.in. Marsjanina i Gwiezdne Wojny
- Morze Martwe – kąpiel w najbardziej słonym morzu świata to nieziemskie doświadczenie
- Amman – gwarna arabska stolica, dość młoda, z fajną atmosferą i rzymskimi zabytkami
- Akaba – kurort nad Morzem Czerwonym, plaże i nurkowanie
- Dżarasz – jedno z najlepiej zachowanych rzymskich miast, ponoć największe na świecie
- King’s Highway – wspomniana już w Starym Testamencie, fantastyczna widokowo Droga Królewska
- Zamek al-Karak – ruiny wielkiego zamku Krzyżowców dumnie wznoszącego się nad okolicą
- Kanion Wadi Al-Mujib – znakomite miejsce na kanioning
- Rezerwat biosfery Dana – obszar powoli odkrywany dla turystyki, niezadeptany jeszcze, naturalny, piękny krajobrazowo
- Góra Nebo – punkt widokowy na Morze Martwe z historią w tle
- Gorące źródła Ma’in – bogata w minerały woda spływa wodospadami w zielonej oazie wśród nagich, tęczowo kolorowych skał
- Inne fantastyczne kaniony – np. Wadi Numeira i Wadi Ghuweir
Rozkładamy mapę
Planowanie każdej podróży zaczynam od orientacji w terenie. Z Polski do Jordanii na ten moment (2020r) można polecieć tylko do Ammanu. Opcją alternatywną jest lot do Akaby. Oba warianty mają plusy i minusy, choć lot do Akaby posiada 2 duże przewagi:
- Bliżej do dwóch głównych atrakcji Jordanii: Petry i Wadi Rum.
- Akaba jest w specjalnej strefie ekonomicznej i nie musimy kupować wizy.
Rozkład na mapie jordańskich atrakcji przedstawia się tak:
Droga z północy z Dżarasz do Akaby przez wszystkie atrakcje to około 500 km. Dlatego już po pierwszym rozeznaniu widać, że wybierając się do Jordanii na zwyczajowy tydzień, nie damy rady „zaliczyć wszystkiego”, a przynajmniej byłoby to bez sensu. My zdecydowaliśmy się na lot do Akaby z Berlina, ponieważ woleliśmy zrezygnować z miast i atrakcji na północy i więcej czasu spędzić w Petrze i na pustyni Wadi Rum.
Każdy sam musi określić, co go najbardziej interesuje. Ja natomiast zachęcam do spędzenia przynajmniej 2 dni w Petrze i 2 dni na pustyni Wadi Rum i na tym chcę się skupić w tym poście.
Podzielę się informacjami również na temat kilku innych atrakcji, których opisy trudno znaleźć na naszych polskich blogach, a z pewnością warto je wziąć pod uwagę przy planowaniu trasy. Nie chcę serwować tu gotowych scenariuszy, ponieważ moim zdaniem samodzielnie ułożona trasa daje o wiele więcej frajdy i satysfakcji. Na tym polega świadome podróżowanie.
Mapy i noclegi – samodzielność nie taka straszna
- Po pierwsze, w dobie gps-ów i powszechnego dostępu do Internetu, w zasadzie nie można się zgubić!. Można najwyżej nieco zboczyć ze szlaku, ale zawsze prędzej czy później dojdzie się do celu. Mogę polecić 3 źródła map, z których korzystam na co dzień:
– Google maps (wiadomo ?), również w wersji obrazu satelitarnego. Trzeba też pamiętać, że jeżeli ustawimy dojazdy w momencie działania mapy online, to po odłączeniu od Internetu będzie ona dalej działała w tym zakresie, który ustawiliśmy tuż przed odłączeniem.
– Aplikacja maps.me, która działa offline. Nieraz byłam w szoku, jakie ścieżki są na niej zaznaczone, nawet takie ledwo wydeptane, przez chaszcze.
– Mapy.cz, która działa zarówno online, jak i offline i też parę razy nas uratowała.
W zasadzie, żeby nie komplikować sprawy, a jednak poradzić sobie w terenie, wystarczą te trzy źródła. (Góry to osobny temat i dodatkowe inne mapy, np. alltrails lub outdooractive). Ktoś pomyśli, że to za mało, bo są inne, dokładniejsze… lub te drukowane, ale ja sobie drukuję potrzebne fragmenty z ww. map (rzadko innych) na domowej drukarce i nie wydaję pieniędzy na często drogie mapy wydawnictw, no i ciężar mniejszy. Ktoś jeszcze inny może powiedzieć, że trzy to dużo – ale niestety doświadczenie pokazało nam, że nie ma mapy, która sprawdziłaby się w każdej sytuacji. Raz jedna jest dokładniejsza, inna bardziej aktualna, a kolejna się nie wiesza… Więc trzy – powinno być ok, żeby się nie zgubić!
- Po drugie, wobec powszechnego dostępu do informacji, wybór noclegu na podstawie rekomendacji 1 osoby – kumpla, bądź blogera, uważam za błąd. Jeżeli chcę zarezerwować nocleg, otwieram booking.com, uzupełniam formularz, wybieram jeszcze inne kryteria po lewej np. kwotę za 1 nocleg lub minimalną ocenę gości i otwieram mapę, np.:
Na mapie widzę od razu dostępne noclegi i ich usytuowanie względem atrakcji, a po najechaniu kursorem – cenę i opinię gości wraz z ilością tych ocen. Jeżeli opinii jest poniżej 20, nie ryzykuję. Podobnie np. na Airbnb, jeżeli opinii jest niewiele i nie jest ktoś superhostem – odpuszczam. Jak już się zdecyduję, doczytuję jeszcze opinie na googlach czy tripadvisor, czasem wchodzę na bezpośrednią stronę hotelu i sprawdzam ceny. Jest to dużo bardziej dla mnie wiarygodne niż opinia jednej osoby, która może mieć inne preferencje. W ten sposób otrzymuję również oferty aktualne w realnym czasie. Tak działając od wielu lat nie zaliczam już wpadek.
Pustynia Wadi Rum
Małe spostowanie, Wadi Rum to w rzeczywistości dolina, ponieważ „wadi” po arabsku to dolina. Określenie „pustynia Wadi Rum” jest więc skrótem myślowym, oddającym charakter tego obszaru.
Czy warto?
Nie jestem znawcą pustyń, ani nawet ich miłośnikiem, ale zdecydowanie Wadi Rum to miejsce jeżeli nie magiczne, to co najmniej zniewalające swą urodą. Pomarańczowe i kremowe w kolorze płaskie dno szerokich dolin usiane jest fantastycznymi w swoich kształtach i fakturach górami z granitu i piaskowca. Noce usiane są milionem gwiazd, a zachody słońca zawsze bajeczne. Połowa ujęć z filmu Marsjanin została tu nakręcona. Pustynia występowała również w Prometeuszu, Gwiezdnych Wojnach, Czerwonej Planecie czy Transformersach. Nie wiem czy to dla wszystkich wystarczająca rekomendacja, ale popatrzcie na to:
Jak zwiedzać pustynię – jeepem czy samodzielnie na piechotę?
Wadi Rum można „zwiedzać” na dwa sposoby:
- Wykupując gotowy pakiet od Beduinów, najczęściej w opcjach z noclegiem lub bez.
– Jeep tour bez noclegu: pół dnia (do 4-5h), cały dzień (max do 10h) oraz krótsze.
– Z noclegiem: też różne warianty, ale każdy oprócz jazdy jeepem po pustyni w cenie zawiera obiadokolację i śniadanie, a jeżeli jeep tour jest całodniowy to również lunch na pustyni. - Całkowicie samodzielnie, bez noclegu, idąc z wioski Rum albo śpiąc w namiocie na pustyni.
- Wariant mieszany ?, który my wybraliśmy.
Dla niewtajemniczonych – jeep tour w wersji arabskiej, to najczęściej jazda na otwartej pace od jednego punktu do drugiego, z postojami 10-30 min na zobaczenie atrakcji. Muszę przyznać, że nigdy nie pociągała mnie ta koncepcja, więc od początku wiedziałam, że chcę trochę pobyć z pustynią sam na sam. Wybrałam przede wszystkim te punkty, na których mi najbardziej zależało.
Mapa atrakcji Wadi Rum
To jest mapka samodzielnie przeze mnie przygotowana na bazie obrazu satelitarnego google maps. Zaznaczyłam na niej wszystkie warte zobaczenia atrakcje. Opisy są powszechnie dostępne na blogach i się powtarzają. My nie widzieliśmy jedynie Kanionu Burrah i Abu Khashaba, ale czytając opinie i oglądając zdjęcia, myślę że warto, dlatego je też zaznaczyłam. Z tą mapą w ręku (jednak lubię wydruk) oraz otwartą aplikacją maps.me, która pokazywała gdzie akurat się znajdujemy, wędrowaliśmy samodzielnie po pustyni. Płaski teren, który jest łatwy do przejścia w każdym kierunku oraz pomagające w orientacji wielkie skały sprawiają, że obszar jest do ogarnięcia nawet dla początkujących piechurów.
Jedyne o czym należy pamiętać, to:
- Samodzielne wędrowanie po pustyni odpada latem. Jest za gorąco.
- Odpowiednia ilość wody, krem z filtrem i nakrycie głowy niezbędne są nawet zimą.
- Trzeba mniej więcej obliczyć odległość na mapie i dopasować ją do swoich możliwości. Dla orientacji z kanionu Khazali do wioski Rum jest ok. 6 km.
My eksplorowaliśmy pustynię w lutym. Nie chciałam nosić ciężkiego plecaka, ani spać na pustkowiu przy temperaturze 0st.C, dlatego wybrałam na podstawie tripadvisor, google i booking.com 4 bardzo dobrze oceniane firmy prowadzące obozy i wycieczki w Wadi Rum (szczegóły dalej), w sekundę znalazłam ich strony internetowe, sprawdziłam mniej więcej ofertę i ceny i napisałam maila do każdej z nich. Tak więc spaliśmy i jedliśmy z Beduinami, raz pojechaliśmy na krótki jeep tour do bardziej odległych miejsc, a tak sami chodziliśmy „zwiedzać” pustynię.
Najpiękniejsze miejsce Wadi Rum – Łuk skalny Burdah
Jedynie na łuk skalny Burdah /Burdah rock bridge postanowiliśmy iść z przewodnikiem. Wyczytałam, że jest to genialna, około 3-godzinna trasa, ale szlak idący w górę po skałach nie jest czytelnie oznaczony, więc z naszą 16-letnią córką nie chcieliśmy podejmować niepotrzebnego ryzyka. Co innego wędrować po płaskiej pustyni, a co innego wspinać się po skałach. I był to strzał w 10! Widoki po drodze są spektakularne, więc nawet jeżeli komuś nie uda się wejść na sam łuk, warto się tam wybrać, nawet kosztem rezygnacji z innych popularnych punktów na pustyni. Standardowe wycieczki, nawet jeżeli mają tę atrakcję w programie, to nie wchodzą na łuk, tylko widzą go z daleka, więc trzeba specjalnie wskazać, że interesuje Was dojście do łuku. Wystarczy średnia sprawność i również przeciętne podejście do lęku wysokości. Polecam.
Organizacja i bezpieczeństwo w Wadi Rum
Turystyka w Wadi Rum Protected Area to bardzo dobrze zorganizowany business, zarządzany przez rodziny Beduinów od pokoleń mieszkających na tych terenach. Doświadczyliśmy tam jedynie uprzejmości, punktualności i profesjonalizmu. Z większością można się dogadać po angielsku, z managerami i przewodnikami zawsze. Firmy, do których napisałam to: Beduin Lifestyle, Wadi Rum Nomads, Beduin Direction i Wadi Rum Tours (Saleh). Ofertę sprzedają w dowolnej wersji all inclusive – czyli nocleg na pustyni, posiłki, transport i przewodników. Wybrałam Beduin Lifestyle, kontaktowałam się z Attallah, który zawsze odpisywał szybko na moje maile i zrozumiale. Przewodnikiem był Akram, który był świetny, ale czytałam podobne opinie o wielu. Samochód zostawia się bezpiecznie w wiosce Rum, a Beduini biorą Was do obozu na pustyni i na wycieczki jeepem, a na koniec oczywiście odwożą. Cały czas czuliśmy się bezpieczni na tym terenie.
W kolejnym poście (część 2) opiszę, które szlaki Petry wybrać, te oznaczone i nie, oraz dam wskazówki nt. innych miejsc Jordanii, do których warto się zapuścić. Zapraszam.