Który kraj warto odwiedzić? O rankingach i rozczarowaniu.

Który kraj warto odwiedzić? O rankingach i rozczarowaniu.

Bardzo często ludzie zadają mi pytanie: Dokąd pojechać? Oczywiście mam parę swoich ulubionych miejsc, ale z polecaniem jestem bardzo ostrożny.
Są oczywiście atrakcje, które nikogo nie pozostawiają obojętnym, ale jak to w życiu – o gustach się nie dyskutuje. Dlatego w necie tak wiele jest różnych rankingów, każdy subiektywny oczywiście 😊. Wielkie portale jak National Geographic, Lonely Planet, wp, onet zamieszczają takie top 10 co roku! Do tego należy dodać rankingi blogerów oraz starożytne i współczesne „7 cudów” (również kilka wersji). Jak się w tym wszystkim połapać?

Rozczarowanie

Często wielkie oczekiwania kończą się równie wielkim rozczarowaniem. Każdy zna to uczucie, kiedy wszyscy zachwalają i polecają film, prześcigając się w superlatywach, a Ty siadasz, oglądasz i zadajesz sobie pytanie – to miało być odkrycie roku? Podobnie jest w turystyce. Jeżeli marzysz całe życie o egipskich piramidach, karmiona/y filmowymi zdjęciami z pustynią w tle, a na miejscu widzisz piramidę Cheopsa tuż obok zabudowy miejskiej, pot leje Ci się z czoła i nie możesz opędzić się od natrętnych naganiaczy żebrzących o „one dollar” – wtedy zastanawiasz się „co ja tutaj robię?” i „po co mi to?”. Poza tym można nie trafić z pogodą czy towarzystwem i cały urok miejsca pada.

Jak czytać rankingi?

Uważam, że dobrym pomysłem jest doprecyzowanie – dlaczego warto zobaczyć dane miejsce, np.: za pyszne jedzenie, za gorące źródła, za gościnność. Wtedy każdy ma szansę wybrać coś dla siebie, bazując na własnych preferencjach. Dlatego, jeżeli słyszę pytanie: co polecasz?, odpowiadam: a co lubisz robić w czasie wolnym?, co Cię kręci” Plaże i słońce, góry, romantyczne, ukwiecone uliczki, bycie oryginalnym (!), sporty wodne, nowoczesna architektura, wolność seksualna, cuda natury, festiwale czy hotel na wypasie? A może wszystko po trochu? Jeżeli tak, to warto pojechać tu i tu…

 

Mój całkowicie subiektywny ranking miejsc, które warto zobaczyć

Argentyna

za niesamowitą naturę (lodowiec Perito Moreno, wodospady Iguazu, Patagonia), kuchnię (steki, wino), muzykę i taniec, Buenos Aires. Zobacz zdjęcia z Argentyny.

stany zjednoczone

za inspirujące miasta (Nowy Jork, San Francisco, Seattle, Chicago, Filadelfia, Miami) oraz niepowtarzalne parki narodowe zachodu (Yellowstone, Sequoia, Yosemite, Arches, Bryce, Zion, kanion Antylopy, Wielki Kanion). Uzupełniający artykuł: Dlaczego warto zobaczyć USA i jak zaplanować wyjazd? 

Tanzania

za kontakt ze zwierzętami. Tego nie da się opisać, ani opowiedzieć zdjęciami. To trzeba poczuć choć raz w życiu.

Wietnam

za kuchnię, moim zdaniem najlepszą (obok Chile) na świecie, za serdeczność ludzi, za Ha Long (krajobrazy jak z filmu Avatar), za trudną historię. Zobacz zdjęcia z Wietnamu.

Hiszpania

to moja pierwsza miłość podróżnicza, worek bez dna przecudownych miejsc, obojętnie czy północ, południe, centrum – mogę wymienić wiele miejsc, które warto zobaczyć, dodatkowo kultura, muzyka, język – ale to sprawy subiektywne, polecam np. przedłużony weekend majowy w Andaluzji – idealna pogoda + wiele świąt (gotowy plan na majówkę), Walencja – kosmiczna nowoczesna architektura + piękna starówka i mniej turystów. Zobacz zdjęcia.

Cuda natury

jak wyżej + wodospad Wiktorii, krajobrazy Islandii, cenoty na Jukatanie, tajskie wyspy Phi Phi, góry Semien (Etiopia), aleja Dark Hedges w Irlandii (niestety szybko niszczeje), wąwóz Samaria (Kreta), wodospad wewnątrz góry Trummelbach (Szwajcaria),

Cuda kultury

Machu Picchu, Petra, Samarkanda, Mezquita w Kordobie, Teotihuacan, budynki Gaudiego, Angkor Wat, Hobbiton na Nowej Zelandii, katedra w Mediolanie, Villa Tugendhat w Brnie – mała perełka architektoniczna,

Duże miasta

Londyn (pomimo, że mieszkałem tu trochę, w dalszym ciągu to miasto potrafi mnie zaskoczyć, np. ostatnio największą świątynią hinduistyczną poza Indiami), Brisbane, Walencja, Barcelona, Amsterdam, Kyoto, Singapur, Lizbona, Rio de Janeiro, Kapsztad, Hawana

Małe miasta

najczęściej zwiedza się metropolie, ale ja naprawdę bardzo lubię stare europejskie (i nie tylko) miasta, np. Ronda (Hiszpania), Oviedo (Hiszpania), Rothenburg ob der Taube (Niemcy), Porto (Portugalia), Chania (Kreta), Lucerna (Szwajcaria), Kotor (Czarnogóra), Czeski Krumlov, Hoian (Wietnam), Cusco (Peru), Trinidad (Kuba), Taxco (Meksyk)

Na razie tyle. Pewnie z czasem będę tę listę zmieniał i uzupełniał, tak jak zmienia się świat. Jestem pewien, że taki ranking u każdego wygląda inaczej 😊

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *